środa, 27 kwietnia 2011

Beatyfikacja Jana Pawła II

Program beatyfikacji Jana Pawła II

RV / ju., Watykan, 2011-02-18 

Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej podało dziś program beatyfikacji Jana Pawła II. Uroczystości poprzedzi czuwanie modlitewne, natomiast 2 maja będzie sprawowana Msza św. dziękczynna.



Czuwanie przygotowujące będzie miało miejsce w sobotę 30 kwietnia wieczorem (od godz. 20:30 do 22:30). Odbędzie się ono na antycznym stadionie Circo Massimo. Jest organizowane przez diecezję rzymską, której Jan Paweł II był biskupem. Czuwanie poprowadzi kard. Agostino Vallini, papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej. Benedykt XVI duchowo połączy się z zebranymi za pośrednictwem wideo.


Uroczystości beatyfikacyjne w niedzielę 1 maja na Placu św. Piotra rozpoczną się o godz. 10:00 rano. Przewodniczyć będzie Ojciec Święty. Na liturgię nie ma biletów. Wpuszczaniem wiernych na Plac i w okolice Watykanu kierować będą odpowiednie służby porządkowe.


Oddanie czci doczesnym szczątkom nowego Błogosławionego przez wiernych będzie możliwe już w niedzielę 1 maja, zaraz po uroczystościach beatyfikacyjnych. Trumna zostanie wystawiona aż do chwili, kiedy zakończy się napływ wiernych.



Msza dziękczynna za beatyfikację sprawowana będzie 2 maja. Rozpocznie się o godz. 10:30 na Placu św. Piotra. Przewodniczy jej będzie kard. Tarcisio Bertone, watykański sekretarz stanu.
Złożenie doczesnych szczątków nowego Błogosławionego w Kaplicy św. Sebastiana odbędzie się w innym czasie w formie prywatnej.


Radio Watykańskie we współpracy z Polskim Radiem przeprowadzi bezpośrednie transmisje w języku polskim z: czuwania przygotowującego do beatyfikacji, Mszy beatyfikacyjnej oraz poniedziałkowej liturgii dziękczynnej. Transmisje będą słyszalne w Rzymie na falach ultrakrótkich o częstotliwości 93.3 MHz, warto więc, by pielgrzymi przybywający do Rzymu mieli ze sobą odbiorniki radiowe.

sobota, 23 kwietnia 2011

Życzenia na Wielkanoc 2011



Maria Magdalena natomiast stała przed grobem płacząc. 
A kiedy [tak] płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa – jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. 
I rzekli do niej: 
«Niewiasto, czemu płaczesz?» 
Odpowiedziała im: 
«Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono». 
Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. 
Rzekł do niej Jezus: 
«Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?» 
Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: 
«Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę». 
Jezus rzekł do niej: 
«Mario!» 
A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: 
«Rabbuni», to znaczy: Nauczycielu! 
Rzekł do niej Jezus: 
«Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: "Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego"». 
Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: 
«Widziałam Pana i to mi powiedział». 
 
Najpierw mówiła: "zabrano Pana " a potem "widziałam Pana"...
Życzę wszystkim zaglądającym na tę stronę internetową radości podobnej do radości Marii Magdaleny:
- radości przemiany życia możliwej dzięki miłości Jezusa,
- radości odnajdywania na co dzień Zmartwychwstałego w Eucharystii, sakramencie pojednania, modlitwie i drugim człowieku,
- radości dzielenia się Dobrą Nowiną ze wszystkimi.
ALLELUJA! JEZUS ŻYJE!!!


wtorek, 19 kwietnia 2011

O spowiedzi i spowiednikach na podstawie słów św. Faustyny





Raduj się w Panu, *
a On spełni pragnienia twego serca. Ps 37

Powierz Panu swą drogę, *
zaufaj Mu, a On sam będzie działał.

Cytat z "Dzienniczka" nr 112
+ Parę słów o spowiedzi i spowiednikach. Tylko to wspomnę, com doświadczyła i przeżyła we własnej duszy. Trzy rzeczy są, gdzie dusza nie odnosi pożytku w spowiedzi w tych wyjątkowych chwilach.
Pierwsze - że spowiednik mało zna drogi nadzwyczajne i okazuje zdziwienie, jeżeli dusza odsłoni mu te wielkie tajemnice, jakich Bóg dokonywa w duszy. To zdziwienie jego już duszę subtelną zatrważa i ona spostrzega, że spowiednik się waha wypowiedzieć swoje zdanie, a dusza, jeżeli to spostrzeże, nie uspokoi jej, ale jeszcze więcej ma wątpliwości po spowiedzi, aniżeli przed spowiedzią, bo ona wyczuje, że spowiednik uspokaja ją, [a] sam nie ma pewności. Albo - co mi się zdarzyło - że spowiednik nie mogąc przeniknąć niektórych tajemnic duszy, odmawia jej spowiedzi, okazuje jakąś bojaźń przed zbliżeniem się takiej duszy do kratki. Jakże może dusza w takim stanie czerpać uspokojenie w konfesjonale, gdyż ona jest subtelniejsza na każde słowo kapłana. Moim zdaniem w takich chwilach szczególnych nawiedzin Bożych w duszy, jeżeli [kapłan] jej nie rozumie, powinien duszy wskazać jakiegoś doświadczonego i światłego spowiednika albo samemu zaczerpnąć światła, aby duszy dać to, co ona potrzebuje, a nie wprost odmówić jej spowiedzi, bo w ten sposób naraża ją na wielkie niebezpieczeństwo i może niejedna dusza opuścić drogę, na której ją Bóg szczególniej chciał mieć. Jest to rzecz wielkiej wagi, bo sama tego doświadczyłam, że już zaczęłam się chwiać, pomimo tych szczególnych darów Bożych; chociaż mnie Bóg sam uspokajał, jednak zawsze pragnęłam mieć pieczęć Kościoła.
(52) Druga rzecz - to, że spowiednik nie pozwoli się szczerze wypowiedzieć, okazuje zniecierpliwienie. Dusza wtenczas milknie i nie mówi wszystkiego, a tym samym nie odnosi pożytku. A tym mniej odnosi pożytku, kiedy się zdarzy, że spowiednik zaczyna doświadczać duszę, a nie znając jej - dlatego zamiast pomóc duszy, to szkodzi jej. A to dlatego, że ona wie, że spowiednik nie zna jej, bo nie pozwolił całkowicie odsłonić się jej, jak co do łask, tak i co do nędzy. A więc próba nie jest stosowna. Miałam niektóre próby, z których się śmiałam. Lepiej tę rzecz wyrażę tymi słowami, że spowiednik to lekarz duszy, więc jak lekarz, nie znając choroby, może dać stosowne lekarstwo? Nigdy. Bo albo [lekarstwo] nie będzie wywierać żadnego skutku pożądanego, albo da za silne, gdzie powiększy chorobę, a czasami - co nie daj, Boże - może nastąpić śmierć, ponieważ za silne. Mówię to z doświadczenia, że w pewnych wypadkach wprost sam Pan mnie powstrzymywał.
Trzecia rzecz - to, że się zdarza, że spowiednik nieraz lekceważy drobne rzeczy. Nic nie ma w życiu duchowym drobnego. Czasami rzecz drobna na pozór odkryje rzecz wielkiej wagi, a dla spowiednika jest snopem światła w poznaniu duszy. Wiele odcieni duchownych kryje się w rzeczach drobnych.
Nigdy nie stanie gmach wspaniały, jeżeli odrzucimy drobne cegiełki. Bóg od niektórej duszy żąda wielkiej czystości, więc zsyła jej głębsze poznanie nędzy. Oświecona światłem z wysoka, lepiej poznaje, co się Bogu podoba, a co - nie. Grzech jest według poznania i światła duszy, to samo i niedoskonałości. Chociaż ona wie, że co do sakramentu ściśle należy, to jest grzech - ale te drobne rzeczy [które w spowiedzi wyznaje] mają wielką doniosłość w dążeniu do świętości i nie może spowiednik tego lekceważyć. Cierpliwość i łagodność spowiednika otwiera drogę do najgłębszych tajni duszy. Dusza niejako bezwiednie odsłania swą przepastną głębię i czuje się silniejsza i odporniejsza, tutaj mężniej walczy, więcej się stara, ponieważ wie, że musi z tego zdać sprawę.
(53) Jeszcze jedno wspomnę, co do spowiednika. On musi nieraz doświadczyć, musi próbować, musi ćwiczyć, musi poznać, czy ma do czynienia ze słomą, czy z żelazem, czy z czystym złotem. Każda z tych trzech dusz potrzebuje odrębnego ćwiczenia. Musi, i to koniecznie, spowiednik wyrobić sobie o każdej sąd jasny, aby wiedział, co ona może udźwignąć w pewnych chwilach, okolicznościach i wypadkach. Co do mnie, to później, po wielu doświadczeniach, kiedy poznałam, że nie jestem zrozumiana, to nie odsłaniałam swej duszy i nie mąciłam sobie spokoju. Ale to miało miejsce dopiero wtenczas - kiedy, czyli od czasu - kiedy już te wszystkie łaski były pod sądem mądrego i wykształconego, i doświadczonego spowiednika. Teraz wiem, jak w niektórych wypadkach się kierować.








Cytat z "Dzienniczka" nr 113
I znowuż pragnę powiedzieć trzy słowa do duszy, która pragnie stanowczo dążyć do świętości i odnosić owoc, czyli pożytek ze spowiedzi.

Pierwsze - całkowita szczerość i otwartość. Najświętszy i najmądrzejszy spowiednik nie może gwałtem wlać w duszę tego, co pragnie, jeżeli dusza nie będzie szczera i otwarta. Dusza nieszczera, skryta naraża się na wielkie niebezpieczeństwo w życiu duchownym i sam Pan Jezus nie udziela się takiej duszy w sposób wyższy, bo wie, że ona nie odniosłaby korzyści z tych łask szczególnych.
Drugie słowo - pokora. Dusza nie korzysta należycie z sakramentu spowiedzi, jeżeli nie jest pokorna. Pycha duszę utrzymuje w ciemności. Ona nie wie i nie chce dokładnie wniknąć w głąb swej nędzy, maskuje się i unika wszystkiego, co by ją uleczyć miało.
Trzecie słowo - to posłuszeństwo. Dusza nieposłuszna nie odniesie żadnego zwycięstwa, chociażby ją sam Pan Jezus bezpośrednio spowiadał. Spowiednik najdoświadczeńszy nic takiej duszy nie pomoże. Na wielkie nieszczęścia naraża się dusza nieposłuszna i nic nie postąpi w doskonałości, i nie da rady w życiu duchownym. Bóg najhojniej obsypuje duszę łaskami, ale duszę posłuszną.






Z Listu do Hebrajczyków


12, 1-13

Za wzorem Chrystusa biegnijmy w zawodach

Bracia: Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, który nas łatwo zwodzi, winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją udoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga. Zastanawiajcie się więc nad Tym, który ze strony grzeszników taką wielką wycierpiał wrogość przeciw sobie, abyście nie ustawali, złamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi, a zapomnieliście o upomnieniu, z jakim się zwraca do was, jako do synów: "Synu mój, nie lekceważ karania Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje". 



Cytat z "Dzienniczka" nr 1602
Dziś powiedział mi Pan: Córko, kiedy przystępujesz do spowiedzi świętej, do tego źródła miłosierdzia Mojego, zawsze spływa na twoją duszę Moja krew i woda, która wyszła z serca Mojego, i uszlachetnia twą duszę. Za każdym razem, jak się zbliżasz do spowiedzi świętej, zanurzaj się cała w Moim miłosierdziu z wielką ufnością, abym mógł zlać na duszę twoją hojność swej łaski. Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy. Tu nędza duszy spotyka się z Bogiem miłosierdzia. Powiedz duszom, że z tego źródła miłosier(7)dzia dusze czerpią łaski jedynie naczyniem ufności. Jeżeli ufność ich będzie wielka, hojności Mojej nie ma granic. Strumienie Mej łaski zalewają dusze pokorne. Pyszni zawsze są w ubóstwie i nędzy, gdyż łaska Moja odwraca się od nich do dusz pokornych.

środa, 6 kwietnia 2011

Mysterium Pasyjne w Kęszycy Leśnej

Misterium pasyjne 2011

Społeczność Kęszycy Leśnej zaprasza wszystkich na kolejną edycję Misterium Męki Pańskiej, które zostanie wystawione tradycyjnie na głownym placu miejscowości.
Misterium odbedzie się dnia 16 kwietnia 2011 roku.
O godz. 19.00 odbedzie się Msza Święta, której przewodniczyć będzie ks. dziekan Marek Walczak
Misterium