sobota, 28 maja 2011

Będę prosił Ojca a innego Pocieszyciela da wam

Apostołowie wkładali ręce,
a wierni otrzymywali Ducha Świętego
Dz 8, 5-8. 14-17

Czytanie z Dziejów Apostolskich. Filip przybył do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. Tłumy słuchały z uwagą i skupieniem słów Filipa, ponieważ widziały znaki, które czynił. Z wielu bowiem opętanych wychodziły z wielkim krzykiem duchy nieczyste, wielu też sparaliżowanych i chromych zostało uzdrowionych. Wielka radość zapanowała w tym mieście. Kiedy Apostołowie w Jerozolimie dowiedzieli się, że Samaria przyjęła słowo Boże, wysłali do nich Piotra i Jana, którzy przyszli i modlili się za nich, aby mogli otrzymać Ducha Świętego. Bo na żadnego z nich jeszcze nie zstąpił. Byli jedynie ochrzczeni w imię Pana Jezusa. Wtedy więc Apostołowie wkładali na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego.

Oto słowo Boże.

Ps 66, 1-3a. 4-7a. 16. 20

Refren: Niech cała ziemia chwali swego Boga.

Z radością sławcie Boga, wszystkie ziemie, *
opiewajcie chwałę Jego imienia,
cześć Mu chwalebną oddajcie. *
Powiedzcie Bogu: "Jak zadziwiające są Twe dzieła!
Refren: Niech cała ziemia chwali swego Boga.

Niechaj Cię wielbi cała ziemia i niechaj śpiewa Tobie, *
niech imię Twoje opiewa".
Przyjdźcie i patrzcie na dzieła Boga: *
zadziwiających rzeczy dokonał wśród ludzi!
Refren: Niech cała ziemia chwali swego Boga.

Morze na suchy ląd zamienił, *
pieszo przeszli przez rzekę.
Nim się przeto radujmy! *
Jego potęga włada na wieki.
Refren: Niech cała ziemia chwali swego Boga.

Przyjdźcie i słuchajcie mnie wszyscy, którzy boicie się Boga, *
opowiem, co uczynił mej duszy.
Błogosławiony Bóg, który nie odepchnął mej prośby *
i nie oddalił ode mnie swej łaski.
Refren: Niech cała ziemia chwali swego Boga.

Znaczenie śmierci Chrystusa
1 P 3, 15-18

Czytanie z Pierwszego Listu św. Piotra Apostoła. Najdrożsi: Pana Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest. A z łagodnością i bojaźnią Bożą zachowujcie czyste sumienie; ażeby ci, którzy oczerniają wasze dobre postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia właśnie przez to, co wam oszczerczo zarzucają. Lepiej bowiem, jeżeli taka wola Boża, cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle. Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem.

Oto słowo Boże.

J 14, 23

Alleluja, alleluja, alleluja.
Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, 
a Ojciec mój umiłuje go i do niego przyjdziemy.

Alleluja, alleluja, alleluja.

Będę prosił Ojca, a da wam Ducha Prawdy
J 14, 15-21
Słowa Ewangelii według św. Jana. Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze, Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was.
Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. 
Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie".


Oto słowo Pańskie.



Ostatnia Wieczerza. Przygotowanie do odejścia Pana Jezusa. Przygotowanie na rozstanie.

Co mówi Jezus w tak ważnym momencie?

Będę prosił Ojca a innego Pocieszyciela da wam.

Określnie POCIESZYCIEL pochodzi z czasów prorockich.

Gdy naród wybrany w był w niewoli, Bóg wzywal proroków by pocieszali lud, podnosli na duchu, by zapowiadali koniec niewoli. By mówli, że przyjdzie Pan Zastępów i otoczy swoją trzódkę opieką.

Że On sam będzie POCIESZCYCIELEM. 

Bóg spełnił swoją obietnicę – zesłał Syna. I Jezus skupił wobec siebie zasmuconych grzeszników, którym dawał uwolnienie; strapionych i utrudzonych, którym pokazywał sens cierpienia; chorych, których uzdrawiał. Zapraszał: przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteś a ja was pokrzepię.

I dzisiaj - jak słyszymy w relacji Ewangelisty – Jezus Wielki Pocieszyciel, Wybawca i Uzdrowiciel, odchodząc z ziemskiego życia w ciele, zapewnia, ze będzie prosił Ojca, a Ten pośle innego Pocieszyciela.

Ten pozostanie z nimi NA ZAWSZE, w sposób niewidzialny, ale rzeczywisty i SKUTECZNY.



Ojciec James Manjackal, Misjonarz Zgromadzenia Świętego Franciszka Salezego opowiada o sobie.

Gdy odprawiałem mszę św. prymicyjną jako świeżo wyświęcony kapłan miałem zupełna pustkę w głowie. Gdy miałem wygłosić swoje pierwsze kazanie, jąkałem się i powtarzałem w kółko: moi drodzy, moi drodzy. Nieśmiałość mnie sparaliżowała. Nie śmiałem nawet oczu podnieść na ludzi w kościele. A ludzie widząc to dyskretnie chichotali.

I kto by pomyślął, że ten pochodzący z Indii ksiądz stanie się po latach jednym z najsławniejszych kaznodziejów i charyzmatykiem do którego będą ściągać tłumy???

O James wspomina: Nie mogłem uwierzyć, że i w dzisiajszych czasach ludzie są uzdrawiani dzięki wierze.

My dziś też słyszymy w czytaniu z Dziejów Apostolskich: wielu sparaliżowanych i chorych zostało uzdrowionych. Tak było w początkach Kościoła – ale czy dzisiaj może się to zdarzyć?

Wróćmy do powiadania ks. Jamesa:

Gdy na pewnych rekolekcjach w dniu wylania Ducha Świętego modlący się nade mną człowiek rzucił: „Pewnego dnia będziesz charyzmatycznym kaznodzieją”, roześmiałem mu się w twarz. „Ja? Nigdy!”.

Tydzień po rekolekcjach po raz pierwszy w życiu poważnie się rozchorowałem. Byłem w dwóch szpitalach przez ponad cztery miesiące. Nie mogłem jeść z powodu bólów brzucha. Nie mogłem jeść. Nie przyjmowałem nawet tabletek, ponieważ mój organizm wszystko odrzucał. Widząc mój okropny stan, wielu myślało, że niebawem umrę. W końcu usłyszałem diagnozę: gruźlica nerek. 

Siódmego dnia leczenia wydarzyło się coś wspaniałego, co zmieniło całe moje życie. Do mojego pokoju wszedł nagle jakiś 20-letni człowiek. Bez pardonu zapytał: „Ojcze, czy mogę pomodlić się o twoje uzdrowienie?”. Zatkało mnie. Jako ksiądz katolicki nie chciałem, by ktoś nieznany kładł na mnie ręce i głośno się modlił. Nie zdążyłem jednak niczego powiedzieć, bo ten młody człowiek położył mi na głowę ręce i zaczął się modlić: „Ojcze w niebie, ześlij Ducha swego syna Jezusa do tego księdza cierpiącego na gruźlicę nerek, kamienie nerkowe i infekcje i przywróć mu zdrowie duszy i ciała”. Pomyślałem, że może przeczytał moją kartę leczenia i stąd wie o moich dolegliwościach.

„Panie, ten ksiądz jest dobrym księdzem, ale jest on niezdolny do tego, by głosić Ewangelię – modlił się nieznajomy. – Jest bardzo nieśmiały i lękliwy, ma kompleks niższości, który rozwinął się we wczesnym dzieciństwie. Stracił ojca, gdy miał 7 lat. Czuł się odrzucony przez inne dzieci. Jego matka, młoda wdowa, miała wiele problemów z wychowywaniem dzieci. Jego rodzeństwo wołało na niego »grubas«, a szkolni koledzy »czarny« z powodu ciemniejszego koloru skóry. To dziecko było bardzo zranione w dzieciństwie. Serce jego było przepełnione pogardą w stosunku do innych.
Panie, ulecz jego wewnętrzne rany, uwolnij go z więzów niewoli. O Duchu Święty, napełnij jego serce Twą miłością!”.
– Byłem zdumiony tą modlitwą. Słowo Boże przeszywało mnie do szpiku kości. Wszystko, co powiedział ten chłopak, było prawdą.
Wiedziałem już, że nie było to zapisane w karcie szpitalnej. On czytał inną kartę, pochodzącą od Ducha Świętego. 

Poczułem żywą wodę przepływającą przeze mnie i uwalniającą mnie. Wierzyłem w to, że Bóg mnie uzdrawiał i za to Go chwaliłem. Zacząłem szlochać.
Modliłem się w desperacji: „Panie, uratuj mnie, grzesznika!”. I Bóg nie opuścił mnie w mej rozpaczy.
Gdy weszła pielęgniarka z zastrzykami, zawołałem: „Zostałem uzdrowiony!”.
Po chwili zjawił się lekarz, strofując mnie za brak posłuszeństwa.

Powiedziałem: „Przepraszam, doktorze, powinienem wziąć lekarstwa, ale wiem, że zostałem uzdrowiony!”.

Po modlitwie poszedłem na… godzinny spacer. A przecież jeszcze wczoraj nie byłem w stanie wstać z łóżka!

Potem w kaplicy odprawiłem Mszę św. dla przeszło 150 osób. Czytałem historię Zacheusza i bez wcześniejszego przygotowania, w pełni polegając na Duchu Świętym, byłem w stanie głosić kazanie przez 18 minut. I to patrząc ludziom w oczy! 

I tak to się zaczęło. Dziś ojciec James podróżuje po całym świecie i z radością i odwagą opowiada Ewanelię a Pan Jezus potwierdza swoja naukę znakami – cudami.

Ojciec James opowiada o cudach, których sam na sobie doświadczył. Ewangelia to dobra Nowina.

Pan Jezus powiedział:

Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą węże brać będą do rąk, i jeśliby, co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą i ci odzyskają zdrowie.

Ojciec James przerobił to na własnej skórze.

Czy my słuchając dzisiaj tego powiemy jak apostołowie gdy pierwszy raz usłyszeli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa:

Lecz słowa te wydały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary.

Czy raczej powiemy:

«Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, na własne bowiem uszy usłyszeliśmy i jesteśmy przekonani, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata». 

Zbawicielem, który posłał Ducha Świętego

A Ten DZIAŁA przez cuda i znaki!

sobota, 21 maja 2011

Słowo Boże rozszerzało się! V niedziala wielkanocna, rok A


22 maja 2011 r.
Piąta Niedziela Wielkanocna

Kolor szat liturgicznych - biały
PIERWSZE CZYTANIE
Czytanie z Dziejów Apostolskich
Gdy liczba uczniów wzrastała, zaczęli helleniści szemrać przeciwko Hebrajczykom, że przy codziennym rozdawaniu jałmużny zaniedbywano ich wdowy.
Dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów, powiedziało: „Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbali słowo Boże, a obsługiwali stoły. Upatrzcież zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości. Im zlecimy to zadanie. My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa”.
Spodobały się te słowa wszystkim zebranym i wybrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego, Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja, prozelitę z Antiochii. Przedstawili ich Apostołom, którzy modląc się włożyli na nich ręce.
A słowo Boże rozszerzało się, wzrastała też bardzo liczba uczniów w Jerozolimie, a nawet bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę.
Oto Słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY:
Mamy nadzieję w miłosierdziu Pana.
Sprawiedliwi, radośnie wołajcie na cześć Pana,
prawym przystoi pieśń chwały.
Sławcie Pana na cytrze,
grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach.
Mamy nadzieję w miłosierdziu Pana.
Bo słowo Pana jest prawe,
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość,
ziemia jest pełna Jego łaski.
Mamy nadzieję w miłosierdziu Pana.
Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy czekają na Jego łaskę,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.
Mamy nadzieję w miłosierdziu Pana.
DRUGIE CZYTANIE
Czytanie z Pierwszego listu świętego Piotra Apostoła
Najmilsi!
Zbliżając się do Pana, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa. To bowiem zawiera się w Piśmie: „Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony”.
Wam zatem, którzy wierzycie, cześć. Dla tych zaś, co nie wierzą, właśnie ten kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się głowicą węgła – i kamieniem upadku, i skałą zgorszenia. Ci, nieposłuszni słowu, upadają, do czego zresztą są przeznaczeni.
Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, świętym narodem, ludem Bogu na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła.
Oto Słowo Boże.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ:
Alleluja, Alleluja, Alleluja
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem, nikt nie przychodzi
do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie.
Alleluja, Alleluja, Alleluja
EWANGELIA
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”.
Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?”.
Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”.
Rzekł do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”.
Odpowiedział mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: »Pokaż nam Ojca?«. Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła.
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca”.
Oto słowo Pańskie.

Bracia i Siostry

Rodzą się problemy. Dzieje Ap opowiadają nam o początkach Kościoła. Szósty rozdział mówi o sporze, który się zrodzil miedzy hellenistami czyli chrzescijanmi pochodzącymi z Hellady a Hebrajczykami. Spór o podział dobr. Ponieważ istniała wspólnota dóbr. Wspólna kasa. Trochę jak budżet unijny czy jak budżet państwa. Rodziły się problemy: czemu ci dostali więcej a inni mniej.

Apostołowie mogli się dać złapać w pułapkę: no dobrze. Dajcie nam szczegółowe sprawozdanie. Przedstawcie argumenty. Tym damy tyle a tym mniej, bo krócej należą do Kościoła a tym więcej, bo więcej czasu przeznaczają na modlitwę i częściej chodzą do Kościoła. Ktoś się uśmiechnie….

No włąśnie.
Duch i materia.
Sprawy duchowe i materialne. Jak wyważyż?

Głos zabiera św. Piotr: to nie bęzie nasze zadanie – nas aposyolów.
Musimy zadbać o to co najważniejsze!!!!!!
O co?
O co?
Co było najważniejsze?
Czego nie wolno było zaniechać na początku istnienia Kościoła?
W jaką pułapke nie dali się złapać apostołowie?

My dodamy się wyłącznie modlitwie i posłudze slowa.

O! Modlitwa i posługa słowa.

Jak kondycje koscioal określił eanelista?
Jakimi okresleniami?

Słowo Boże rozszerzało się!

Nie napisał:
więcej ludzi chodziło na nabożeństwa.
Jie powiedział: więcej ludzi przestrzegało przykazania.
Nie napisał: mężowie bardziej szanowali żony.
Nie powiedział: dzieci były bardziej posłuszne rodzicom… Ale

SLOWO BOZE ROZSZERZAŁO SIĘ!

Co więc  Było najwzżnjiejsze na początku istnienia Kościołą i dlaczego WZRASTAŁA BARDZO LICZBA UCZNIÓW?

Bo SŁOWO BOZE BYŁO GŁOSZONE Z MOCĄ!!!!


Na jednym ze spotkań wspólnoty w parafii jeden z wiernych powiedział:
dzisiaj złowo Boże trzeba przekładać na życie. A nasi kapłani nie za bardzo potrafią nam w tym pomóc.

Powiedział to przy księdzu i nawet się nie zająknął. Nasi kapłani nie za bardzo potrafią nam w tym pomóc.

Benedykt XVI zrobił nam kapłanom w 2009 roku dobry rachunek sumienia. Napisłą list do księży z okazji 150 rocznicy narodzina dla Nieba św. proboszcza Jana Marii Vienneya.

Pisłą tak:

Proboszcz z Ars potrafił w swoim czasie przekształcać serce i życie tak wielu osób, gdyż udało się mu ukazać im miłosierną miłość Pana.

potrafił budować swój lud, pomimo, że często drżał, przekonany o swojej osobistej niewystarczalności,
tak bardzo że wiele razy chciał zrezygnować z kierowania parafią, bo czuł się niegodny.

Mimo to przykładnie posłuszny zawsze pozostawał na swoim stanowisku,
gdyż pożerała go apostolska pasja o zbawienie dusz.


"Wielkim nieszczęściem dla nas proboszczów - ubolewał święty - jest to, że dusza wpada w stan odrętwienia"; rozumiał przez to niebezpieczne oswojenie się duszpasterza ze stanem grzechu czy indyferentyzmu, w którym żyje tak wiele jego owieczek

Co zrobić by jako kapłan nie odręteiweć, nie zobojętnieć?

Wierni dostrzegali to, że zwracał się ku tabernakulum oczyma zakochanego!!!!!!!

Modlitwa! Bycie z Chrystusem! Oto odpowiedź!

A zaraz za modlitwą działanie.

Benedykt XVI podpowiada:

Czy naprawdę jesteśmy przeniknięci słowem Bożym? Czy jest ono pokarmem, którym się posialmy, bardziej niż chleb i sprawy tego świata? Czy naprawde je znamy? Czy je miłujemy? Czy troszczymy się wewnętrznie o to słowo, aby rzeczywiście odciskało się na naszym zyciu i kształtowało nasze myślenie?

Słowo, które kształtuje myślenie

A z niego bierze się dziłanie i całe zaangażowanie.

TO O KSIĘŻACH

A teraz trochę o innym powołaniu. O małżeństwach.

Dr Mieczysław Guzewicz, biblista, pochodzący z naszej diecezji. Widzimy go często w TV Trwam czy słuchamy w Radiu Maryja. – bardzo - jako mąż i ojciec troszczy się o mażeństwa.
Poamga w prowadzeniu rekolekcji. W bardzo zaangażowany sposób opwiada o małżeństwie. W jednej ze swoch książek. Napisał:

Najbardziej niebezpiecznym przejawem i skutkiem działania przeciw małżeństwu i rodzinie jest pogłębianie i rozszerzanie się mentalności rozwodowej.

Zwróciliście uwagę? Słowo Boże rozszerzało się. Rozszerza się mentalnośc rozwodowa.

Mentalnośc rozwodowa to łatwość muślenia o rozwodzie, traktowanie rozwodu jako jednego ze sposobow rozwiązywania problemow: ‘po co się mamy meczyc ze soba, mamy prawo do szczescia…

Sw. Piotr pierwszy papież mówi do nas: nieposłuszni słowu, upadają…..

Nieposłuszni słowu małżonkowie upadają
Nieposłuszni słowu księża upadaję czy trwają w upadku, albo jak mówoił św. Jan Vienney „w odrętwieniu”

I dlatego Sw. Piotr chwali wierzących słowu:
Wam, którzy wierzycie, cześć! A więc pochwala!!!

Jak więc ratować małżeństwo, jak ratować zagrożone kapłaństwo?

W 2008 roku odbyl się sunod biskupów pod haslem:
SŁOWO BOZE W ŻYCIU I MISJI KOŚCIOŁA

Bpi napisali:

Zadania kapłanów i diakonów:

Z codziennego kontaktu ze Słowem czerpią oni światło, niezbędne, by nie dostosowywać się do mentalności świata, lecz prowadzić zdrowe rozeznanie osobiste i wspólnotowe, w taki sposób, aby w działalności apostolskiej z gorliwością prowadzić Lud Boży po drogach Pana. 

Codzienny kontakt
Światło
Nie dostosować się do mentalności tego świata – nie dać się złapać w pułapkę
Prowadzić lud po drogach Pana

A co do małżeństw i rodzin:

Szczególnie ważnym środkiem spotkania z Bogiem, który do nas mówi,
jest katecheza w rodzinach,
z rozważaniem jakiegoś fragmentu Biblii
i przygotowaniem do niedzielnej liturgii.
Do zadań rodziny należy wprowadzenie dzieci do lektury Pisma Świętego,
za pomocą opowiadań o wielkich wydarzeniach biblijnych,
zwłaszcza z życia Jezusa,
z modlitwą inspirowaną psalmami i innymi księgami objawionymi.

Jezus w Ewangeliii mówi:

Kto we Mnie wierzy…. Bedzie także dokonywał tych dzieł – owszem większe dzieła od tych uczyni

O jakich dziełach Pan Jezus mówi? O naszym życiu: ksapłńskim, małżeńskim.

A więc i malżeństwo będzie wspaniałe
I kapłaństwo będzie owocne

Jeżeli ktoś uwierzy w Chrystusa

A wiara rodzi się ze słuchania słowa Bożego!

Na marginesie dodam, że spotkanie Kręgu Biblijnego odbędzie się wyjątkowo we wtorek a nie w środę. Zapraszam we wtorek po Mszy św. wieczornej.


piątek, 20 maja 2011

Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!





Dz 2,14a.36-41


Wtedy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił do nich donośnym głosem: Niech więc cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem. Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: Cóż mamy czynić, bracia? - zapytali Piotra i pozostałych Apostołów. Nawróćcie się - powiedział do nich Piotr - i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których powoła Pan Bóg nasz. W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia! Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz.

Mocno poruszony Piotr przemawia do tłumów słuchaczy w dzień Pięćdziesiątnicy.


KTO go tak silnie poruszył?


Duch Święty.


Duch świętości.


O co idzie Duchowi? O co dba?


Byś był święty...


George Weigel w w Gościu Niedzielnym (8 maja 2011) pisze o Janie Pawle II:


"Nigdy nie spotkałem kogoś tak intensywnie interesującego się wszystkim wokół. Jego umysł był zawsze zorientowany na teraźniejszość i na przyszłość. Był zawsze ciekaw nowych książek, nowych artykułów i nowych dyskusji toczonych w kręgu mojego intelektualnego i kulturalnego świata. Interesował się nawet najnowszymi żartami o sobie. 


Gdy poznałem go bliżej, zacząłem rozumieć, że ta niezwykła ciekawość nie była kwestią psychologii, lecz teologii. Jan Paweł II wierzył w to, że, jak kiedyś powiedział, „dla Bożej Opatrzności nie ma przypadków”. To, co wydaje się zbiegiem okoliczności, jest w rzeczywistości działaniem Opatrzności, którego jeszcze nie rozumiemy. Ciekawość, zorientowanie na teraźniejszość i przyszłość wyrażały się w koncentrowaniu się na „tu i teraz”, aby rozpoznawać, gdzie wieje wiatr Ducha Świętego i w którą stronę.


Bł. Jan Paweł II (264 papież) i Pierwszy papież św. Piotr, wołają do nas:


Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia.


Duch Święty prowadzi tę "akcję ratunkową"!


Podzielcie się tym w jaki sposób Was, Drodzy Czytelnicy, ratuje Najświętszy Duch. Zapraszam do dawania świadectwa Jego miłości i opieki.