1 Matko, coś miłości zdrojem,
Przejmij mnie cierpieniem swoim,
Abym boleć z Tobą mógł.
2 Niechaj serce moje pała,
By radością mą się stała
Miłość, którą Chrystus Bóg.
3 Matko święta, srogie rany,
Które zniósł Ukrzyżowany,
Wyryj mocno w duszy mej.
4 Męką Syna zrodzonego,
Co dla dobra cierpiał mego,
Ze mną się podzielić chciej.
5 Pragnę płakać w Twym pobliżu,
Cierpiąc z Tym, co zmarł na krzyżu,
Po mojego życia kres.
6 Chcę pod krzyżem stać przy Tobie,
Z Tobą łączyć się w żałobie
I wylewać zdroje łez.
7 Kiedy umrze moje ciało,
Obleczona wieczną chwałą
Dusza niech osiągnie raj. Amen.
Składać siebie w ofierze za innych - na wzór Chrystusa.
Maryjo stojąca pod krzyżem. Nie samo wydanie na świat Jezusa było najważniejsze, ale złożenie Go w ofierze Bogu.
On oddaje swe życie i Ty zgadzasz się je oddać, jako matka swego dziecka.
To jest Ofiara najpotrzebniejsza dla każdego z nas.
Dziękuję Maryjo!
Matko Bolesna - módl się za nami. :)
OdpowiedzUsuńMATKO BOŻA BOLESNA ucz mnie codziennego stawania przy krzyżu mojej codzienności,w tym co takie trudne,niepojęte...Proszę naucz mnie pokory i cierpliwości,naucz składania ofiar z siebie, ofiarowania tych których kocham i tych, których Bóg postawił i stawia na mojej drodze.
OdpowiedzUsuńMATKA BOŻA wskazuje zawsze na Swego SYNA, współcierpiąc razem z NIM.Jest nauczycielką jak przyjmować cierpienie,jak to cierpienie
ofiarować.
W IV wersji różańca do siedmiu boleści MATKI BOŻEJ są rozważania,które niech będą zatrzymaniem i lekcją jaką daje na dziś MARYJA.
" Uczmy się od Maryi przyjmować z pokorą i poddaniem się woli Bożej wszystko,co nas każdego dnia spotka.
Trzeba nam się wyciszyć zewnętrznie i wewnętrznie,by tak jak Maryja usłyszeć i zrozumieć głos przemawiającego do naszego serca Boga i być Mu posłusznym.
Gdy przez grzech utracę Jezusa,Jego łaskę, czy szukam Go gorliwie-jak to czyniła Maryja i św.Józef,i czy szukam Go w Kościele,u kratek konfesjonału?
Muszę o tym pamiętać,że gdy cierpię, nie jestem sam.Obok mnie idzie Chrystus i wspomaga mnie swoją łaską.Również i Matka Boża Bolesna mi towarzyszy jak Swojemu Synowi Jezusowi.Czy
myślę o tym,gdy mnie przygniata krzyż,i czy do Nich się modlę?
Jezus umiłował nas do końca.Oddał swoje
życie za nas.W testamencie z krzyża oddał nam Swoja Matkę za Matkę.Czym się więc odpłacę Im
za te wielką miłość?Będę umierał dla grzechu,by żyć dla Boga.
Wraz z Maryją stanę pod Krzyżem i będę rozważał cierpienia i śmierć Jezusa.Żałując szczerze za swe grzechy będę się starał,aby Męka
Jezusa i Jego śmierć na krzyżu nie były dla mnie daremne.Dopomóż mi w tym Matko Bolesna.
Najważniejszą sprawa dla człowieka żyjącego na tym świecie jest troska o zbawienie duszy.Czy staram się o to,by trwać w łasce Bożej
i czy modlę się każdego dnia do Matki Bożej o łaskę szczęśliwej śmierci? "
MATKO BOLESNA MÓDL SIĘ ZA NAMI.
MATKP BOZA BOLESNA POKORNIE PRPSZE O MODLITWY ZA MNIE O MILOSIERDZIE BOZE,
OdpowiedzUsuń