piątek, 9 września 2011

Św. Jan Chryzostom na rocznicę poświęcenia kościoła katedralnego

Dzisiaj w katedrze gorzowskiej wspominamy dzień dzień poświęcenia.

http://www.katedragorzowska.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=14&Itemid=20&lang=pl - tu poznasz historię katedry



Św. Jan Chryzostom (ur. ok 354 r. w Antiochii, zwany Złotoustym) pisał:


Kościół jest naszym wspólnym domem. W nim się gromadzicie, do niego i my po was wchodzimy wzorem uczniów, a wszedłszy, pozdrawiamy was słowami pokoju, tak jak to zostało im przekazane. Tu są złożone i przechowane nasze dary, z tym miejscem łączą się wszystkie nasze nadzieje. Jest ono wielkie i godne szacunku. Zacniejszy jest w nim stół i większą radość dający niż twój własny, a światło w nim zapalone jest cenniejsze od tego, które zabłysło w twoim domu. Wiedzą o tym ci, którzy z wiarą dają się namaścić olejem tych lamp i wracają do zdrowia. Przechowujesz u siebie w zamknięciu swoje szaty, bardziej jednak potrzebny jest sprzęt, który tu znajdujesz, kryjący ofiary dla potrzebujących, choć co prawda niewielu jest dających. W swoim domu masz i posłanie, ale lepsze wytchnienie dają ci słowa Pisma w tym domu Bożym do ciebie skierowane. I gdyby wśród nas panowała zgoda, nie mielibyśmy innego domu. O prawdzie tego, co mówię, świadczy te trzy lub pięć tysięcy wiernych, którym wspólny był stół i dom i którzy byli jednego ducha. "Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących" - czytamy w Dziejach Apostolskich. 
Tego samego i od was oczekujemy - owej miłości, żarliwej i szczerej. A jeżeli nam jej nie okazujecie, to przynajmniej wzajemnie się miłujcie, my zaś będziemy się radowali, że postępujecie jak należy i stajecie się lepsi. 
Wiele was łączy: jeden stół zastawiony dla wszystkich i jeden Ojciec wspólny dla wszystkich, którego synami wszyscy jesteśmy; i jeden napój nam podany, i to z jednego kielicha. Bo nasz Ojciec, który chce nas pobudzić do wzajemnego miłowania się, chce, byśmy pili z jednego kielicha, co jest świadectwem największej miłości.


Dziękujmy za dar Kościoła katedralnego. Za biskupa. Za Chrystusa, który daje nam siebiue jako chleb i napój zbawienny.
Nie rozbijamy jedności Kościoła. Dziś Duch Święty zachęca nas do jedności. Przypomina o łakach danych nam w Kościele: ożyciu danym na chrzcie, o dziecięctwie Bożym, o byciu bratemn i siostrą dla wszystkich.

Zapraszam do wdzięczności i dzielenia się świadectwem....

3 komentarze:

  1. Myślę,że tak do końca nie rozumiemy czym jest dla nas Kościół,jak jesteśmy za niego odpowiedzialni.
    Każdy z nas jest cegiełką ,która tworzy budowlę żywych osób.I tak ta budowla będzie trwała jak każdy będzie żył sakramentalnie,a tym co ją rujnuje jest grzech.Kościół jest jakby naszą matką,która troszczy się o swoje dzieci,a one czasami nie chcą jej słuchać i błądzą.
    Kościół jest dla mnie schronieniem,tam uczę się poznawać Boga,nawiązywać z Nim relację osobową.
    Jest oazą,na której mogę zaczerpnąć wody żywej
    i do niej mogę innych poprowadzić.Niesamowite jest to,że mury to nie tylko cegła,ale różne intencje ludzi zanoszone od lat.Najważniejszą
    dla mnie osobą jest Bóg ,z którym mogę się spotykać w Kościele.Poprosiłam na nabożeństwo jedną osobę,która powiedziała,że nigdzie tak bardzo nie doświadczyła obecności, a w zasadzie bliskości Boga jak właśnie w Kościele.To doświadczenie spotkania jest wielką łaską.Piszę
    o zaproszeniu,bo uważam,ze tak wiele osób potrzebuje Boga,a nam powinno zależeć,by z Nim się spotkali."Wchodzimy do Kościoła,by kochać Boga.Wychodzimy,by kochać ludzi"- tak brzmiało hasło zawieszone kiedyś na murze Kościoła.
    Ja pragnę się tej prawdy uczyć,a cokolwiek mi wychodzi jest wielką łaską otrzymaną od Boga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówiąc o Kościele nie można zapomnieć o Kapłanach,których Bóg wybrał,by byli szafarzami Jego sakramentów.To właśnie Oni przez swoją posługę dają nam Chrystusa,głoszą Słowo Boże... Nic tak nie przemawia do człowieka jak świadectwo.Dziękuję Bogu za to,że mogłam zobaczyć w czasie celebracji Eucharystii lub w czasie prowadzania nabożeństw...ich spotykanie z Jezusem,tego się nie zapomina.To dla mnie samej taka duchowa zachęta,że można doświadczyć spotkania na poziomie serca,tak bardzo osobowo.
    To czas wielkiej łaski,że pewne sprawy mogłam zobaczyć inaczej,że przez posługę Kapłana mogłam spotkać się z Bogiem.Coś co po nich pozostaje to świadectwo wiary,to pozostawione bogactwo,które w stosownym czasie zaowocuje. Dziękuję Bogu za Twoją służbę Księże Leszku w naszej parafii,tak wiele wniosłeś w życie duchowe.Teraz to dla mnie sprawdzian czy to co
    nauczałeś stanie się dla mnie drogą do nowego życia.Jest trudno ale ja wierzę,że we wszystkim Bóg ma swój plan.Przyjmij ,proszę to moje małe dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń