poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Chcę ją przynęcić na pustynię

Oz 2,16 Dlatego chcę ją przynęcić,
    na pustynię ją wyprowadzić
*
    i mówić jej do serca
(...) 18 I stanie się w owym dniu - wyrocznia Pana -
    że nazwie Mnie: "Mąż mój",
    a już nie powie: "Mój Baal"
*19 Usunę z jej ust imiona Baalów
    i już nie będzie wymawiać ich imion. 
21 I poślubię cię sobie [znowu] na wieki,
    poślubię przez sprawiedliwość i prawo,
    przez miłość i miłosierdzie. 
22 Poślubię cię sobie przez wierność,
    a poznasz Pana
*


Panie Jezu, Ty wyszedłeś na pustynię, by być blisko Ojca, by mógł mówić do Twego Serca. A ja? Przecież ja bardziej niż Ty powinienem to robić, bo w moim sercu często nie mieszka Bóg! 


Pustynia może oczyścić z bożków i zmusić do wołania: Boże, chcę do Ciebie należeć!
Pustynia może też wywołać bunt w sercu.
Ale dzięki temu pustynia jest sprawdzianem najprawdziwszym za kim pójdę: za Baalem czyli za grzechem niewierności czy za głosem Ojca.


Każdy MUSI wyjść na pustynię. Ale razem z Duchem Świętym.


Mk 1,12 Zaraz też Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. 13 Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu. 


Na pustyni będzie kuszenie szatańskie. Ale są tam też aniołowie!


Jaki wyjdę z tej próby?
Będę do Ciebie, panie Jezu podobny?


Przecież po pustyni było:
Mk 1,14 Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: 15 «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!» 


Mówię tak jak Ty?
Sam jestem nawrócony?
Głoszę Ewangelię?
Wierzę w Nią?




Na pustyni Bóg mówił przez Mojżesza do ludu:


Wj 19, 4 Wyście widzieli, co uczyniłem Egiptowi, jak niosłem was na skrzydłach orlich i przywiodłem was do Mnie. 5 Teraz jeśli pilnie słuchać będziecie głosu mego i strzec mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich narodów, gdyż do Mnie należy cała ziemia. 6 Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów* i ludem świętym. Takie to słowa powiedz Izraelitom». 


Oj, jak bardzo ważne jest słuchanie głosu Bożego!!!
Bo Ty, Panie, ciągle pytasz: do kogo należy twoje serce?


Pustynia może stać się początkiem nowego etapu w życiu człowieka, którego wybiera Bóg. Oto przykład Eliasza.





1 Krl 19,1 Kiedy Achab opowiedział Izebeli wszystko, co Eliasz uczynił, i jak pozabijał mieczem proroków, 2 wtedy Izebel wysłała do Eliasza posłańca, aby powiedział: « Niech to sprawią bogowie i tamto dorzucą*, jeśli nie postąpię jutro z twoim życiem, jak [się stało] z życiem każdego z nich».3 Wtedy zląkłszy się*, powstał i ratując się ucieczką, przyszedł do Beer-Szeby w Judzie i tam zostawił swego sługę, 4 a sam na [odległość] jednego dnia drogi poszedł na pustynię. 

Pustynia staje się dla Eliasza miejscem schronienia. Ucieka przed pełną nienawiści Izebel. Ja też muszę przed czymś co chce mnie zabić uciec na pustynię.

Przyszedłszy, usiadł pod jednym z janowców i pragnąc umrzeć, rzekł: «Wielki już czas, o Panie! Odbierz mi życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków». 5 Po czym położył się tam* i zasnął. 

Eliasz przeżywa rozgoryczenie, zawiedziony niepowodzeniem swych wysiłków. Czy życie ma na tym polegać, by nieustanie uciekać. każdy chce stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa a jego nie ma.

Przychodzi jednak Boża odpowiedź.

A oto anioł, trącając go, powiedział mu: «Wstań, jedz!» 6 Eliasz spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban z wodą. Zjadł więc i wypił, i znów się położył. 7 Powtórnie anioł Pański wrócił i trącając go, powiedział: «Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga». 8 Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie mocą tego pożywienia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb. 
9 Tam wszedł do pewnej groty, gdzie przenocował. Wtedy Pan skierował do niego słowo i przemówił: «Co ty tu robisz, Eliaszu?» 10 A on odpowiedział: «Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana, Boga Zastępów, gdyż Izraelici opuścili Twoje przymierze, rozwalili Twoje ołtarze i Twoich proroków zabili mieczem. Tak że ja sam tylko zostałem, a oni godzą jeszcze i na moje życie». 11 Wtedy rzekł: «Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana!» 

Serdeczna rozmowa z Bogiem. Poskarżył Mu się Eliasz, ale zaraz otrzymał odpowiedź: stań wobec Pana!

A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. 12 Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. 

A przecież wcześniej był w ogniu. Przyjął ofiarę złożoną przez Eliasza. Teraz nie czas na ogień.

A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu. 13 Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty. 

W łagodnym powiewie przychodzisz do mnie, Panie. Twój głos jest bardzo delikatny.

A wtedy rozległ się głos mówiący do niego: «Co ty tu robisz, Eliaszu?» 14 Eliasz zaś odpowiedział: «Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana, Boga Zastępów, gdyż Izraelici opuścili Twoje przymierze, rozwalili Twoje ołtarze i Twoich proroków zabili mieczem. Tak że ja sam tylko zostałem, a oni godzą jeszcze i na moje życie». 

    15 Wtedy Pan rzekł do niego: «Idź, wracaj twoją drogą ku pustyni Damaszku. A kiedy tam przybędziesz, namaścisz Chazaela na króla Aramu. 16 Później namaścisz Jehu, syna Nimsziego, na króla Izraela. A wreszcie Elizeusza*, syna Szafata z Abel-Mechola, namaścisz na proroka po tobie. 17 A stanie się tak: uratowanego przed mieczem Chazaela zabije Jehu, a uratowanego przed mieczem Jehu zabije Elizeusz. 18 Zostawię jednak w Izraelu siedem tysięcy takich, których kolana nie ugięły się przed Baalem i których usta go nie ucałowały». 
19 [Eliasz] stamtąd poszedł i odnalazł Elizeusza, syna Szafata, orzącego: dwanaście par [wołów] przed nim, a on przy dwunastej. Wtedy Eliasz, podszedłszy do niego, zarzucił na niego swój płaszcz. 20 Wówczas Elizeusz zostawił woły i pobiegłszy za Eliaszem, powiedział: «Pozwól mi ucałować mego ojca i moją matkę, abym potem poszedł za tobą». On mu odpowiedział: «Idź i wracaj, bo po co to ci uczyniłem?» 21 Wtedy powrócił do niego i zaraz wziął parę wołów, złożył je na ofiarę, a na jarzmie wołów ugotował ich mięso oraz dał ludziom, aby zjedli. Następnie wybrał się i poszedłszy za Eliaszem, stał się jego sługą. 

CZY CZYTAJĄC TE SŁOWA WIERZYSZ, ZE BÓG ODPOWIADA NA CHĘĆ GORLIWEGO SŁUŻENIA MU?

WIDZISZ TERAZ SENS PUSTYNI W TWOIM ŻYCIU?

JEŻELI TKWISZ NA TEJ PUSTYNI SAM, NIE CHCESZ USŁYSZEĆ GŁOSU BOŻEGO, TO NIC SIĘ W TWOIM ŻYCIU NIE ZMIENI. ALE JEŚLI WEŹMIESZ DO RĘKI MIECZ SŁOWA BOŻEGO - OTRZYMASZ ODPOWIEDŹ


2 komentarze:

  1. Pustynia w naszym duchowym rozwoju jest potrzebna.
    Jest czasem zatrzymania,wyjścia z hałasu i tego co nas przygniata...Jest miejscem gdzie możemy zobaczyć dla kogo lub czego otwarte jest nasze serce, czy w nim i naszym życiu jest miejsce dla
    Boga.Oczywiście jeżeli wybierzemy się na nią sami zginiemy: z braku wody,pokarmu,palącego słońca,zimna,piaskowej burzy...
    Natomiast kiedy zaprosimy na nią Boga nie zginiemy.Dlaczego? Pustynia to miejsce ciszy,której tak się boimy,w tej ciszy możemy usłyszeć głos Boga,zobaczyć własne życie i to co zniewala,zobaczyć grzech...to dla nas ratunek.
    Pustynie w moim życiu są potrzebne,razem z Bogiem na niej nie zginę,bo On nakarmi swoim Słowem napoi wodą żywą,wskaże grożące niebezpieczeństwa,ukaże prawdę...
    Po spotkaniach na pustyni razem z Bogiem moje pustynne serce powoli będzie przeobrażać się w oazę,na której będzie wytryskiwało źródełko miłości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne rozważanie. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń