piątek, 17 września 2010

"Nadzieją matką głupich"? Czy... głupotą jest szukać nadziei tam, gdzie jej nie ma?




17 września 2010 r., Piątek

Kolor szat liturgicznych - zielony
PIERWSZE CZYTANIE
Czytanie z Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia:
Jeżeli głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania? Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. Okazuje się bowiem, żeśmy byli fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstają, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. Skoro umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach. Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania.
Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli.
Oto Słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY:
Gdy zmartwychwstanę, będę widział Boga.
Rozważ, Panie, słuszną sprawę,
usłysz moje wołanie,
wysłuchaj modlitwy
moich warg nieobłudnych.
Gdy zmartwychwstanę, będę widział Boga.
Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże, wysłuchasz;
nakłoń ku mnie Twe ucho, usłysz moje słowo.
Okaż przedziwne miłosierdzie Twoje,
Zbawco tych, co się chronią przed wrogiem pod Twoją prawicą.
Gdy zmartwychwstanę, będę widział Boga.
Strzeż mnie jak źrenicy oka,
ukryj mnie w cieniu Twych skrzydeł.
A ja w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze,
ze snu powstając nasycę się Twym widokiem.
Gdy zmartwychwstanę, będę widział Boga.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ:
Alleluja, Alleluja, Alleluja
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi,
że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.
Alleluja, Alleluja, Alleluja
EWANGELIA
Słowa Ewangelii według świętego Łukasza
Jezus wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.
Oto słowo Pańskie.

4 komentarze:

  1. "CZTERY ŚWIECE"

    Cztery świece płonąc spalały się powoli...
    Panowała wielka cisza tak,że można było usłyszeć jak ze sobą rozmawiały...

    Pierwsza mówiła:
    "JA SYMBOLIZUJĘ POKÓJ"
    ale ludzie nie potrafią sprawić,by zapanował pokój:"właściwie nie pozostaje mi nic innego jak zgasnąć!"
    Tak też czyni,powolutku,spokojnie świeca gaśnie zupełnie.

    Druga mówiła:
    "JA JESTEM WIARĄ"
    "Niestety jestem całkowicie bezużyteczna.
    Ludzie nie chcą wiedzieć o mnie i dlatego
    nie ma sensu bym pozostała zapalona."
    Ledwie skończyła mówić,delikatny wietrzyk
    powiał i zgasił świecę.

    Bardzo smutno trzecia dodaje:
    "JA JESTEM MIŁOŚĆ"
    Nie mam już dłużej siły,by płonąć.
    "Ludzie nie doceniają mnie i nie rozumieją jak jestem ważna.Oni nienawidzą co gorsza tych,
    którzy ich kochają najbardziej,własne rodziny."
    I bez czekania na inne,świeca zgasła.

    W tym momencie...
    Nieoczekiwanie wchodzi do pokoju małe dziecko
    i widzi trzy świece zgaszone.Przelęknione prawie całkowitą ciemnością krzyczy:
    "CO ROBICIE!MUSICIE POZOSTAĆ ZAPALONE,
    JA BOJĘ SIĘ CIEMNOŚCI!"
    I mówiąc to wybuchło płaczem.

    Czwarta świeca z zatroskaniem mówi:
    "NIE BÓJ SIĘ, NIE PŁACZ:DOPÓKI JA JESTEM ZAPALONA,MOŻEMY ZAWSZE ROZPALIĆ NA NOWO
    TRZY POZOSTAŁE ŚWIECE.
    "JA JESTEM NADZIEJA"

    Z oczami błyszczącymi i spuchniętymi od łez
    dziecko bierze świecę symbolizującą nadzieję
    i zapala zgaszone świece.


    ZRÓBMY WSZYSTKO,BY NIGDY NIE
    ZGASŁA W NASZYCH SERCACH NADZIEJA...

    ...żeby każdy z nas mógł być zaczynem dobra
    i tak jak to dziecko,byśmy potrafili w każdym momencie rozpalić na nowo naszą nadzieją
    WIARĘ POKÓJ I MIŁOŚĆ!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.youtube.com/watch?v=4p6lX4bx0JU

    Panie Boże spraw byśmy tak zaufali Tobie,by nie umarła w nas nadzieja.Byśmy tą nadzieją ,nie swoją,ale tą,którą tylko Ty możesz dać umieli dzielić się z innymi.Nadzieja myślę rodzi się tam,gdzie jest wewnętrzne życie.Wtedy wszystko ma inny wymiar,bo wierzymy,ufamy mamy nadzieję ,że we wszystkim Bóg wypełni swoją świętą wolę.
    I chociaż wielu spraw nie rozumiemy i nie jesteśmy w stanie pojąć to odpowiedzi powinniśmy szukać w męce,śmierci i zmartwychwstaniu JEZUSA.
    ON,I TYLKO ON JEST MOJĄ I TWOJĄ NADZIEJĄ...złożyłem w Panu całą nadzieję,a ON
    schylił się nade mną.Wydobył nie z kałuży błota,wydobył mnie z dołu zagłady,a stopy me postawił na skale i umocnił moje kroki.
    ZŁOŻYŁEM W PANU CAŁĄ NADZIEJĘ...

    OdpowiedzUsuń
  3. http://www.youtube.com/watch?v=LFqd7Udbt78&feature=related Iskierka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dałaś namiary na "Most nadziei".Takim mostem jest dla nas JEZUS.
      Podzielę się myślami,które mi przychodzą.Bóg troszczy się o każdego
      z nas i przez wydarzenia życia pragnie byśmy mocą Jego łaski i miłosierdzia zabili w nas to co jest grzechem i to co nas zniewala.
      Z ofiary płynie nowe życie i spływa łaska.Jeden gest miłości może uratować życie.I może często zapominamy,że wielka gra idzie o życie duchowe.I tak przychodzą mi teraz usłyszane słowa słowa,że można przyjmować Pana Jezusa do swojego serca i się nie nawrócić. Nawrócenie widać po owocach a nie powierzchowności.Wymaga czasami zmiany toru,bo życie każdego z nas jest jak pędzący pociąg.Nie da się z niego wyskoczyć.Jest ta nadzieja,wiara i miłość,która pozwala wierzyć i ufać,że jego biegu strzeże Bóg.




























      '

      Usuń